PYTANIA I ODPOWIEDZI – WAŻNE!
Mity w medycynie
Określenia te wywodzą się ze środowisk znachorów i ludowych kręgarzy. Teoria ta zakłada ” ustawienia na właściwe miejsce czegoś, co się przesunęło, wyskoczyło”. Wspólczesne, rutynowo przeprowadzane badania radiograficzne wykazują brak jakiegogolwiek przemieszczenia kręgów, ani ich repozycji w trakcie wykonywania zabiegu manualnego. Poza tym środowisko neurochirurgów może zaświadczyć jak ogromnej siły się przykłada w czasie operacji kręgosłupa do uzyskania minimalnego przesunięcia kręgów względem siebie [wymaga użycia różnego typu haków i narzędzi]. A więc fizycznie nie ma możliwości dokonania przesunięcia dwóch sąsiadujących kręgów na żywym człowieku, przykładając ręcznie siłę zewnętrzną. Pacjent z ostrym lumbago, nie mogący się wcześniej wyprostować, po zabiegu manipulacyjnym może prosto stanąć – to w sposob naturalny wydawało się sugerować ludziom tym zajmującym się – coś w rodzaju repozycji. Dzisiejsze profesjonalne techniki diagnostyczne osteopatów dostarczają dowodów, że zabieg manualny przywraca jedynie ruchomość zablokowanego stawu bez najmniejszego przemieszczenia powierzchni stawowych [ nie ma „nastawiania” czy „wciśnięcie” dysku ] Możemy przypuszczac, że bodżce, które zadaje terapeuta przykładając siłę z zewnątrz, to jakiegoś rodzaju bodżce afferentne wywołujące natychmiastową reakcję czyli odblokowanie stawu ii normalizację stanu tkanek.
„Gorset mięśniowy” -jest to popularnie używana nazwa na mięśnie utrzymujące kręgosłup. Określenie to już w swojej nazwie zawiera niewłaściwy element podpierania, ponieważ mięśnie osi kręgosłupa „ciągną” a nie „podpierają ” kręgosłup. Mięśnie jak liny oplatają wysoki maszt, jakim jest kręgosłup. Nie jest ważna siła tych lin [ często słyszymy, że trzeba wzmocnić „gorset mięśniowy” by stabilizował kręgosłup ], lecz istotne jest by siły ciągnące były ze wszystkich stron zrównoważone. Duża siła mięśni oplatających kręgosłup często na dodatek asymetryczna jedynie przyśpiesza procesy degeneracyjne złącza kręgowego [ siła ściskająca powoduje szybsze zużywanie się dysków, stymuluje procesy zwyrodnieniowe tkanki kostnej ]a więc w większości przypadków jest siłą sprawczą dolegliwości bólowych. Zwykle potrzebujemy zmniejszania działającej siły na kręgosłup jaką jest zwiększone napięcie w postaci ” silnego gorsetu mięśniowego”, który jak się okazuje przynosi więcej szkody niż pożytku. Te zasady dotyczą oczywiście w większości przypadków chorób przewlekłych pomijając urazy, ciężkie choroby organiczne, wady wrodzone.
Obiegowo krążące pojęcia typu: „wypadnięty dysk”, „wypuklina czy przepuklina jądra miażdżystego”, „dyskopatia” – ogólnie określają trwałe, nieodwracalne uszkodzenie struktury dysku międzykręgowego [ jednakże w języku medycznym pojęcia te zawierają pewne istotne różnice]. W rzeczywistości nie istnieje „wypadnięcie dysku” jako całości, jedynie jądro miażdzyste przedziera się przez pęknięty lub rozerwany pierścień na zewnątrz i może uciskać korzeń lub rdzeń. Aktualnie wiadomo, że dyskopatia aktywna [ dająca dolegliwości ] jest na szczęście bardzo rzadkim przypadkiem stanowiącym jedynie niewielki procent w statystyce wszystkich bólów kręgosłupa. Ostre zespoły czynnościowe [ podrażnienie mięśni i struktur łącznotkankowych] dają identyczny obraz kliniczny jak aktywne przepukliny i stąd wynika ich błędna diagnoza. Dlatego „dyskopatia” stała się słowem – wytrychem popularnie określającym niemal każdy ból krzyża i niestety nadużywanym również wśród autorytetów lekarskich.